sobota, 21 lipca 2012

Joanna, Z Apteczki Babuni, Balsam nawilżająco - regenerujący do włosów

Będąc dawno temu w Rossmanie na zakupach, zupełnie przypadkowo kupiłam ten balsam:

Skusiła mnie jego niska cena - kosztował około 4,50, oraz zapach miodowo mleczny :) Aktualnie balsamy te wyglądają inaczej - zostały zmienione opakowania.

Kilka słów o balsamie:
"Włosy suche i zniszczone - z myślą o specjalnych potrzebach włosów suchych i zniszczonych firma Joanna stworzyła kosmetyki nawilżająco - regenerujące. Kosmetyki "Z apteczki Babuni" zawierają połączenie dwóch naturalnych składników: miodu i mleka, które doskonale nawilżają, odżywiają i chronią włókno włosów. Dzięki temu włosy zyskują miękkość i połysk oraz łatwiej się rozczesują i układają. Odzyskują energię i naturalne piękno."

Skład: Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Stearalkonium Chloride, PEG-20 Stearate, Cetrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Mel Extract, Hydrolyzed Milk Protein, Propylene Glycol, Panthenol, Triethanolamine, Parfum, Coumarin, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
Cena: ok. 5zł / 200g

Z uwagi na to, że buteleczka jest okrągła i ma napisy rozstawione dosyć szeroko - bardzo trudno mi było wykonać zdjęcia etykiety.


 Jak balsam sprawdził się u mnie?
Balsam stosowałam na wilgotne włosy po umyciu. Wmasowywałam go głównie w końcówki . Włosy gdy wyschły naturalnie  - nie widziałam żadnego efektu. Natomiast gdy stosowałam balsam przed suszeniem suszarką - włosy były mięciutkie, lśniące i sypkie. Nie wiem od czego taka zależność. Zapach bardzo mi się spodobał, delikatny, przyjemny. Konsystencja dosyć wodnista, co według mnie jest minusem gdyż rozlewał się na dłoni. Balsam stosowałam często, skończył mi się niedawno, więc z pewnością stwierdzam, że jest bardzo wydajny. 

Podsumowując:
Za taką cenę? WARTO spróbować! :) Choć myślę, że jeśli ktoś ma bardzo zniszczone włosy - to efekty będą marne.


czwartek, 19 lipca 2012

Linia Tea Tree - The Body Shop

Będąc ostatnio w The Body Shop, miałam zamiar kupić olejek z drzewa herbacianego. Czytałam o nim wiele pozytywnych opinii, a że na mojej twarzy często wyskakują niemiłe niespodzianki - postanowiłam go wypróbować. 

Do decyzji o jego kupnie zachęcił mnie opis:
"Seria z drzewa herbacianego jest zalecana w przypadku skóry z problemami, tak jak i leczenia pojedynczych wyprysków. Jego regularne stosowanie zmniejsza również pory i wyrównuje skórę. Olejek Tamanu zawarty w prezentowanym produkcie, zmniejsza także zaczerwienienia i podrażnienia. Nie wysusza skóry !
Zastosowanie:
- bezpośrednio na skórę za pomocą wacika - miej zdrową skórę !
- do masażu - wystarczy kilka kropli rozgrzać w dłoni, aby zapewnić sobie aromatyczny masaż
- do kąpieli - wlej kilka kropel do wanny i ciesz się niepowtarzalnym zapachem
- do inhalacji - by zapewnić skórze głębokie oczyszczenie."
oraz  całkiem dobre opinie na KWC. (klik!)

Ale przecież nie byłabym sobą gdybym nie skusiła się na coś więcej. Zdecydowałam się ostatecznie na zestaw, który zawierał właśnie ten pełnowymiarowy olejek, oraz 3 miniprodukty z tej samej linii.


Wszystko zapakowane w malutką uroczą i praktyczną kosmetyczkę. 

W skład zestawu wchodzi:
-pełnowymiarowy olejek tea tree 10ml
-żel do mycia twarzy tea tree - próbka 60ml
-tonik do twarzy tea tree - próbka 60ml
-krem matujący do twarzy tea tree - próbka 15ml

Koszt: 45zł.




A więc mogę również wypróbować produkty z serii która już dawno mnie interesowała. Seria kosmetyków TEA TREE przeznaczona jest dla cery tłustej, skłonnej do wyprysków. Ciekawa jestem ogromnie jak sprawdzi się u mnie. Od dzisiaj zaczynam ich używać :)


Używałyście tych produktów? Jak sprawdziły się u Was?


Przypominam o moim rozdaniu - do wygrania masło kokosowe The Body Shop! (aby zobaczyć rozdanie, kliknij --> klik!)

poniedziałek, 16 lipca 2012

Lakiery Hean - który na pierwszy odstrzał?



Który chcecie zobaczyć pierwszy jak prezentuje się na paznokciach? No, który?:) Ja nie mogę się zdecydować :)
Ten który otrzyma najwięcej głosów w komentarzach, będzie zrecenzowany jako pierwszy w najbliższym czasie :)










wtorek, 3 lipca 2012

Bielenda eco care - bioorganiczna maseczka z glinką zieloną

Lubię wszelkie maseczki oczyszczające, matujące, do cer problematycznych. Glinki, czy nie glinki, najważniejsze aby przyniosło efekty :)

Jako że ciągle poszukuje ideału, skusiłam się niedawno na maseczkę z Bielendy:

Maseczkę można użyć na dwa razy, mamy dwie saszetki. Kosztuje około 3,50 - 4zł. 

Jak sprawdziła się u mnie?
Zmatowiła cerę, delikatnie zniwelowała zaczerwienienia. I to wszystko. Jako, że mam cerę nie tylko mieszaną ze skłonnością do wyprysków, ale również jest ona dosyć wrażliwa, ten produkt nie sprawdził się u mnie w 100% . Mając ją na twarzy odczuwałam lekki dyskomfort, lekkie mrowienie, pieczenie. Nie lubię takiego uczucia podrażnienia. Co prawda po zmyciu objawy ustąpiły, ale maseczka nie przyniosła efektów, które by to zrekompensowały.

Moim zdaniem:
Nie polecam osobom z cerą wrażliwą. Dla tłustych nie wrażliwych, będzie w sam raz :) 

Czy kupię ponownie?
Raczej nie. Wciąż szukam ideału, o ile taki istnieje.

Dla ciekawskich do poczytania:
A dla bardziej obeznanych w temacie, skład:

Buziaki ;*



Przypominam o moim ROZDANIU :)

niedziela, 1 lipca 2012

MARIZA - rozświetlająca pryzma do makijażu

Przyszedł czas na zaprezentowanie jednego z produktów, które dostałam w blogboxie od Koralika. Będzie to  MARIZA "rozświetlająca pryzma do makijażu". 


Nigdy jeszcze nie miałam żadnego produktu z tej firmy. Dlatego byłam niezmiernie ciekawa co zastane po otworzeniu pudełeczka :)

Dla ciekawskich do poczytania:

A tak to wygląda w środku :)
Ładne elegancie i solidne opakowanie, z przydatnym wewnątrz lusterkiem.

Jak widać odcień na samej górze jest matowy, a reszta - z rozświetlającymi drobinkami.




Co od razu przykuło moją uwagę: kosmetyk według mnie będzie mało wydajny, gdyż "cienie/puder" są niesamowicie miękkie i choćbym ekstremalnie delikatnie dotknęła pędzelkiem - nabierze się strasznie dużo produktu, który później i tak musimy otrzepać z pędzelka. 

Kolory bardzo mi się podobają. Na rozświetlasz się nie nadaje, ale na róż jak najbardziej :) Odcieni jest kilka, a po zmieszaniu dają ładnego rumieńca na buzi :)





Miałyście kosmetyki z tej firmy?
Jak Wam podoba się "rozświetlająca pryzma"?


P.S. Koraliku - czemu usunęłaś swojego bloga? :(