Absolutny hit! Nie tylko ja się w nim zakochałam, ale również wiele innych blogerek. Mowa o olejku do ciała Alterra - limonka i oliwka.
Mimo, iż producent twierdzi, że produkt jest do ciała - można go używać na wiele sposobów. Ja wypróbowałam go na 3 sposoby. Do ciała zamiast balsamu po kąpieli, do olejowania włosów, a nawet.. to twarzy! Tak! Do mojej tłustej problemowej twarzy :)
Zapach - obłędny! Uwielbiam go, i mogłabym go wąchać wiecznością. Świeży, ale też delikatnie słodki, po prostu przyjemny.
Z trzech sposobów używania zdecydowanie najlepiej wypadł na włosach. A używam go przed każdym myciem włosów na noc - następnie rano myję głowę. Włosy są mięciutkie, sypkie, nawilżone i nie potrzebuję już odżywki.
Jeżeli chodzi o twarz, to tutaj wielkie moje zdziwienie. Gdy zastosuję go na noc zamiast kremu, rano moja twarz promienieje blaskiem. Jest jaśniejsza, bardziej promienna, wygląda na zdrową. Przyznam, że panicznie bałam się go zastosować pierwszy raz na twarz, zaryzykowałam jednak i efekt się opłacał. Nie używam go jednak codziennie, lecz co kilka dni - moja skóra to uwielbia.
A do ciała również bez zarzutów, przyjemny, nie tłusty - według mnie porównywalny ze słynną oliwką Hipp.
Skład...
Dla ciekawskich do poczytania:
Zamierzam kupić pozostałe wersje zapachowe :) O ile dobrze pamiętam, wszystkich wersji jest 4.
Doszły mnie również złe wieści, że Rossman ma wycofać te olejki ze sprzedaży! Słyszałyście o tym? Wiecie więcej na ten temat?
Znacie ten olejek? A może macie inną wersję? Pochwalcie się :)