sobota, 28 kwietnia 2012

Promocja w Marionnaud - moje zdobycze

O tej wspaniałej promocji dowiedziałam się wczoraj późno w nocy z bloga Charlotte's Wonderland. Dzisiaj prędko pognałam do perfumerii, bo już od dawna polowałam na pewną rzecz :) Promocja dotyczy marek, które perfumeria Marionnaud ma na wyłącznosć. Przy zakupie minimum dwóch produktów mamy na nie rabat 50%. Opłaca się? Bardzo :) Promocja trwa do jutra 29.04.2012.

Oto co przyniosłam ze sobą do domu:


 A więc po kolei.. Od dawna polowałam na rozświetlacz The Balm "Mary - Lou Manizer", w cenie regularnej kosztuje 61zł,  a w dzisiejszej promocji zapłaciłam za niego 30,50zł. Opakowanie jest cudowne. Mam nadzieję, że będzie mi służył :)

 Skusiłam się również na cień do powiek, również The Balm. Po tym jak w sklepie zobaczyłam jego niesamowicie intensywną pigmentację - po prostu musiałam go mieć! Wybrałam kolor ciemno brązowy z delikatnymi złotymi drobinkami. Jego cena regularna to 41zł, po rabacie 20,50zł. Ma piękne opakowanie, solidne, zamykane na magnez.

Wybrałam także olejek do skórek MAVALA. Już dawno chciałam kupić taki preparat, więc skoro dziś nadażyła się okazja - to czemu nie? Regularna cena to 50zł, po rabacie 25zł. O tym jak się ten specyfik będzie sprawował - będzie recenzja, za jakiś czas, gdy wystarczająco go poznam :)
A może wy używałyście go kiedyś?  Jeśli tak, podzielcie się opinią :)

Ostatni produkt marki która bardzo przykuła moją uwagę - John Masters Organic. Kosmetyki ekologiczne, niestety dosyć drogie. Długo zastanawiałam się co wybrać, aż w końcu skusiłam się na to czego potrzebuje moja cera - na maseczkę oczyszczającą z glinką marokańską. Już nie mogę się doczekać gdy ją użyję. Także również za jakiś czas możecie spodziewać się recenzji tego produktu.  Cena regularna 140zł, po rabacie 70zł.
Znacie te kosmetyki? Używałyście? Warte są swojej ceny? Wybór nie był duży, ale za to bardzo zachęcający, zwłaszcza składem.

 Był jeszcze jeden produkt z tej marki, który wzbudził moje zainteresowanie. Był to olejek arganowy 100%. Planuję zakup takiego olejku, i z tego co wiem to np. w BU kosztuje on około 28,50/50ml. Ten z John Masters 219/59ml. - po rabacie kosztowałby około 100zł. I tutaj pytanie. Czym one się różnią oprócz ceny? Skład jest ten sam - 100% Argania Spinosa. 
Oba posiadają certyfikaty, John Masters - USDA ORGANIC, a ten z biochemii urody - ECO CERT.
 Warto przepłacać? Ma to znaczenie w jakości?

Buziaki;*

 P.S. Skorzystacie z promocji w Marionnaud?

7 komentarzy:

  1. nie skorzystałam ale rzeczy są świetne zwłaszcza rozświetlacz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te opakowania sa przecuden, ja bym chyba tlyko dla sloiczka to sobie sprawila:)

    OdpowiedzUsuń
  3. kurcze szkoda, że do jutra :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę,że sporo zaoszczędziłaś! :) zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo ładnie udało ci sie zaoszczedzic ;) Pozdrawiam :) zapraszam do mnie na konkurs, w którym możesz wygrać bon na zakupy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. rozswietlacz wyglada super. czekam na recenzje produktow:) ps.ja bym nie przeplacala za ten olejek jesli sklad jest ten sam:) pozdrawiam.x

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam glinkę marokańską :)

    OdpowiedzUsuń